Socjaldemokracja w Polsce stała się w ciągu ostatnich 30 lat siłą polityczną, która reprezentuje wyłącznie interesy ekonomiczne oraz polityczne klasy burżujów. Jest to tzw. lewica koncesjonowana, gdyż istnieje i działa jedynie za przyzwoleniem oraz na usługach kapitalistów. Stało się tak zresztą na własne życzenie owej socjaldemokracji, która rozpoczynała działalność w III RP z ogromnym poparciem, obecnie zaś – po serii ciągłych zdrad interesów klasy robotniczej – ledwo co dostaje się do Sejmu RP.
Społeczeństwo – najwyraźniej – zdążyło się już poznać na machinacjach pseudo-lewicowych polityków i nie daje więcej wiary ich wyborczym zapewnieniom.

Burżuazja w dzisiejszej Polsce jest syta, dobrze wykształcona i ogląda nasz kraj zza szyb swoich drogich samochodów – mknących po coraz droższych autostradach. Jest to burżuazja, która mieszka w swoich pałacach ze służbą, kompletnie odgrodzonych od szarej rzeczywistości zwykłych Polaków.
Rządzący naszym krajem od 30 lat kapitaliści dla biedoty (a zwłaszcza dla klasy robotniczej, której – tak naprawdę – zawsze się obawiają) mają tylko pogardę, szyderstwo i kpinę. Zamiast pracy, godnej płacy, należnego wypoczynku, rzetelnej oświaty, ubezpieczeń społecznych oraz darmowego lecznictwa – burżuje mają dla nas zwolnienia, ataki na prawa pracownicze, prześladowania polityczne oraz ciągłe opluwanie.

Najbogatszych Polaków stać na to by dzieci swoje posyłać do najlepszych szkół, a biedota (my wszyscy) została oddana w ręce ‘edukatorów’ w sutannach. To obywatele należący głównie do klasy robotniczej, nie mogąc związać końca z końcem, muszą masowo emigrować “za chlebem”, zostawiając w kraju rodziny i godząc się na poniewierkę po obcych krajach.
I żeby było jasne – te decyzje o wyjeździe w poszukiwaniu pracy rzadko kiedy są tak naprawdę ‘dobrowolne’. Najczęściej osoby te stoją przed zwykłym dylematem: zostać i głodować lub wyjechać i jakoś żyć.

Żeby było zabawniej: burżuje zachwycają się, jak to “W obcych krajach Polacy pracują na intratnych stanowiskach, zakładając tam biznesy!”. W sumie – wszystko się zgadza. Problem jedynie taki, iż na intratnych stanowiskach oraz na czele firm staje najwyżej 1% polskich imigrantów. Te pozostałe (skromnie) 99% naszych rodaków kończy jednak swą ‘zawodową karierę’ na stanowiskach pracowników fizycznych.
W praktyce więc – Polacy po studiach magisterskich i licencjatach muszą tyrać przy zmywakach, zapierniczać na plantacjach w każdej pogodzie, stać po kolana w wodzie w przetwórniach, wykonywać najcięższe prace na budowach, zasuwać w marketach, restauracjach i pubach po 12 godzin itd.
Wszystko po to zaś, żeby rodziny w kraju z głodu nie zdechły!

Burżuje posyłają swoje dzieci na drogie zajęcia sportowe, dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, zagraniczne wczasy, ferie na nartach, wycieczki itp. Dzieci biedoty w tym samym czasie stoją pod blokiem, ewentualnie – siedzą przed komputerami.
Dzieci wywodzące się z proletariatu patrzą też jednak na to jak ich znacznie bogatszym rówieśnikom “żyje się na poziomie”.
Obserwują i widzą te wszystkie majątki – rosnące w wyniku rozkradzenia mienia państwowego, w wyniku wyzysku siły roboczej tysięcy robotników, w wyniku licznych machinacji i spekulacji giełdowych.
Dzieci robotników i rolników patrzeć muszą na liczne afery, które nielicznym przynoszą fortuny, masom zaś – nędzę.

A co w tym czasie robi parlamentarna, udawana ‘lewica’?
Już po niecałych 4 latach solidarnościowych rządów, które nastąpiły w wyniku kapitalistycznej kontrrewolucji 1989 roku – SLD (udawany ‘następca’ PZPR) zostaje wybrany do władzy…
Już w 1993 r. lud Rzeczpospolitej dość miał kapitalizmu, wołał o rządy prawdziwej lewicy i pragnął powrotu socjalizmu! No i socjaldemokracja doszła do władzy.
Co postanowili uczynić więc socjaldemokratyczni oszuści?
Ano, na początek olali lud pracujący – budując kapitalizm w jego najgorszej, złodziejskiej oraz neoliberalnej formie. W efekcie – miliony robotników i rolników znienawidziły ‘lewicę’.

Nadszedł jednak rok 2001. Ludzie znów zapragnęli odmiany, mając (zupełnie błędnie) złudzenia, iż “może jeszcze coś lewicowego z tego SLD będzie”.
Socjaldemokratyczne cwaniaczki wygrały wybory z ogromnym poparciem. Było to poparcie jeszcze większe niż to, które dziś ma reakcyjny i antykomunistyczny PiS!
I nic! Żadnej pozytywnej zmiany! Dokładnie to samo zachowanie po wygranych wyborach. Tyle, że było jeszcze gorzej: zamieszanie Polski w imperialistyczne napaści na Irak, Afganistan, dalsze ataki na prawa pracownicze oraz aneksja Polski przez antyludową Unię Europejską.
Kadencję tamtą SLD wraz z całą udawaną ‘lewicą’ kończył na szarym końcu stawki, z podkulonym ogonem. Największym rozczarowaniem okazał się w tym czasie L. Miller, którego ‘sprytna taktyka’ skutecznie wyeliminowała SLD z życia politycznego.

Potem – w wyniku pustki po SLD – na scenie politycznej pojawił się burżuj J. Palikot, który przez jakiś czas starał się udawać ‘lewicowca’. Niewielka część ludu pracującego RP dała się wtedy nabrać na jego słodkie słówka. Obiecywał on przecież, że gospodarkę dźwignie, da pracę ludowi, kler odsunie od koryta itd.
I co? Szanowny pan Janusz P. wszedł do parlamentu, gdzie zajął się głównie ględzeniem o marihuanie, związkach partnerskich i rowerzystach.

I żeby była jasność: owe kwestie również są istotne, ale społecznie znacznie ważniejszym zagadnieniem dla lewicy powinna być godna praca, mieszkania dla wszystkich, opieka zdrowotna, darmowa edukacja i ubezpieczenia społeczne. Potem – i owszem – warto zająć się wcześniej wymienionymi kwestiami.
Najlepiej zaś – zająć się wszystkimi kwestiami na raz, pierwszeństwo dając walce o socjalizm (która warunkuje spełnienie wszystkich pozostałych postulatów). Do tego jednak potrzeba w Polsce prawdziwie postępowego, rewolucyjnego i antykapitalistycznego ruchu robotniczego.
Nie zaś różowo-zielonej, skundlonej, pseudo-lewicy, której bazą społeczną są przedsiębiorcy.

Wszystkie ekipy burżuazji, które rządzą Polską od ponad 30 lat jednomyślnie postawiły na przedsiębiorców, czyli na klasę kapitalistów.
Pozbawili oni tym samym polski proletariat naszej (zdobytej w PRL-u) podmiotowości, stawiając całkowicie na balcerowiczowską gospodarkę rynkową, w której nieliczni budowali pałace, dla mas roboczych zostawiając: bezrobocie, głód, bezdomność i samobójstwa z nędzy.
Dzisiejsza Polska to istny raj, ale tylko dla wybranych: najbogatszych oraz posiadaczy środków produkcji.

Dzisiejsza parlamentarna, udawana ‘lewica’ odeszła już całkowicie od marksistowskich korzeni, a słowo “socjalizm” stało się dla niej wstydliwe. Socjaldemokraci zrezygnowali z haseł sprawiedliwości społecznej, zastępując je hasłami o konkurencyjności, która powoduje, że silniejszy zwycięża i ‘pożera’ słabszego, a tzw. wyścig szczurów trwa w najlepsze. W polskim parlamencie usłyszeć dziś można jednogłośne potępienie wszystkich cywilizacyjnych dokonań Polski Ludowej, którą burżuje wraz z klerem i mediami opluwają na każdym kroku.

W dużym stopniu kapitalistom udało się wymazać ze społecznej świadomości liczne osiągnięcia PRL.
Ze świadomości Polaków postanowili oni wymazać część najnowszej historii. Naucza się więc w szkołach o “wielkim narodzie polskim, na który wszyscy napadają, a podstępny wróg czai się dookoła”. Poprzez rezygnację z materialistycznego i dialektycznego podejścia do historii, burżuje skutecznie ogłupili nasze młode pokolenia – stawiając na antynaukowy mesjanizm oraz metafizykę.

I tak, dziś młodzieży nie uczy się, że główną przyczyną trzech rozbiorów był strach magnaterii przed oświeceniową rewolucją nadciągającą z zachodu; że lepiej Rzeczpospolitą było zaprzedać obcym, absolutnym monarchom, niż Konstytucję 3 Maja w czyn wprowadzić, a chłopom dać ziemię pod uprawę. Nikt też dziś nie uczy młodych Polaków o wszechobecnej nędzy w II Rzeczypospolitej, o strzelaniu do chłopów i robotników przez władze sanacyjne. Nie uczy się o kolaboracji owej sanacji z Hitlerem, o haniebnych gettach ławkowych, o nielegalnej aneksji Zaolzia, o katowaniu więźniów politycznych w Berezie Kartuskiej.

O tym, że to nie Armia Czerwona napadła w 1920 r. na RP – tylko, że było dokładnie odwrotnie – to już nawet nikt nie odważa się wspominać.
Chowa się więc młodzież w idiotycznym przeświadczeniu, że “jest jeden święty, idealny naród polski, na który zawzięły się wszystkie inne narody świata, a już najbardziej – nasi sąsiedzi”!
Gdzie była ta żałosna pseudo-lewica, kiedy skrajna prawica przejmowała ‘rząd dusz’? Dziś, kiedy Polska z dnia na dzień coraz bardziej brunatnieje, haniebna rola socjaldemokracji w tym procesie staje się coraz bardziej oczywista.

Socjaldemokraci głosowali za uczczeniem faszystowskiego podziemia zbrojnego, które niektórzy idioci nazywają dziś “żołnierzami wyklętymi”! Tak, tak. To ci sami, co mordowali chłopów za uprawianie ziemi, którą dostali w ramach reformy rolnej. Ci, którzy mordowali Żydów, Białorusinów, Ukraińców i Tatarów tylko za to, że nie urodzili się Polakami. To byli ci sami bandyci, co mordowali żołnierzy wracających ze zdobytego Berlina, mających nadzieję by wreszcie żyć w pokoju. To także byli ci, którzy strzelali do działaczy polskiego ruchu robotniczego i rewolucyjnego (nie oszczędzając ani kobiet, ani dzieci).
Faszystowskie podziemie zbrojne pragnęło powrotu ‘jaśniepanów’, wybuchu nowej wojny w 1945 roku oraz zepchnięcia chłopstwa z powrotem do roli ciemnych niewolników.

Rządząca burżuazja od zwykłych obywateli woli ‘celebrytów’.
Tych, którzy agitowali m.in. za podniesieniem wieku emerytalnego. Burżuje wolą słuchać tych, co mówią o tym z pozycji osób, którym służba myje podłogi, a nie słuchać głosu pielęgniarek, salowych, pracownic taśm produkcyjnych, ekspedientek i sprzątaczek.
Wypoczęci celebryci mogą pracować ‘w telewizorze’ nawet i do 70-tki.
Popytajcie jednak też robotnic i robotników. Czy oni (my) wszyscy mogą faktycznie zasuwać do 70 lat? Na zmęczonych nogach, z bolącymi plecami, przebytymi chorobami i reumatyzmem?

Wszystkie ugrupowania w Sejmie i Senacie zachwycają się aneksją Polski przez UE.
Trwają oni w tym zachwycie, nie bacząc zupełnie, iż Unia Europejska – zdominowana przez wielki kapitał i brukselskich urzędników, zawsze była, jest i będzie wyłącznym narzędziem w rękach największych korporacji kapitalistycznych (szczególnie zaś dominuje w niej kapitał niemiecki).
UE nigdy nie była wspólnotą ‘równych z równymi’, bogactwo przynosząc już i tak bogatym, a państwa uboższe – jeszcze bardziej spychając na margines (Polska, Grecja, Słowacja, Rumunia, Litwa, Bułgaria, Portugalia, Łotwa itd.).

Socjaldemokrację można wreszcie pogrzebać – jako politycznego trupa. Jej miejsce musi wreszcie zająć w naszym kraju prawdziwa lewica, czyli rewolucyjny oraz postępowy ruch robotniczy.
Samo to stwierdzenie jednak jeszcze nie wystarczy. Ruch postępowy i robotniczy powrócić musi do swych korzeni, swych pierwotnych haseł i dążeń (a konkretnie – walki o socjalizm). Prawdziwa lewica nie może wstydzić się patriotyzmu oraz walki o polską niezależność, nie zapominając o internacjonalizmie.
Ruch postępowy musi bezwzględnie odrzucić neoliberalizm oraz ostatnie 30 lat kompletnej porażki kapitalizmu w naszym kraju. Ruch robotniczy musi również odebrać młode pokolenie różnej maści nacjonalistom i elementom faszystowskim, które podstępnie zatruwają umysły polskiej młodzieży.

Grzegorz Mielcarz
(PPP).