18 lipca 2017 roku przypadła 81. rocznica wybuchu wojny domowej w Hiszpanii, która pochłonęła od 500 tysięcy do ponad miliona ofiar.
O tej niezwykle ważnej rocznicy nie wolno zapomnieć. Szczególnie dziś, w dobie niebezpiecznie rozprzestrzeniającej się na polskim gruncie prawicowej ofensywy światopoglądowej. Jej zasadniczym celem jest tak zwana “pełna dekomunizacja”. Przede wszystkim w sferze pamięci historycznej.
W związku z powyższym przypomnijmy treść odezwy Komunistycznej Partii Polski, wydanej w połowie sierpnia 1936 roku.
Na terytorium Hiszpanii od blisko miesiąca toczyła się już krwawa wojna sprowokowana przez miejscowy faszyzm (gen. Franco) i jego wspólnika w katolickiej sutannie.
Kler katolicki korzystał w Hiszpanii z praw i przywilejów, przekraczając wszelkie granice przyzwoitości. Po 14 kwietnia 1931 roku (upadek monarchii) kler nadal za nic miał nowe, demokratyczne ustawodawstwo republikańskie.
Odezwa KPP zawierała doskonałą analizę hiszpańskiego wydania faszyzmu, na gruncie europejskim w latach 30. XX wieku.
Historyk Jan Tomicki (badacz dziejów ruchu robotniczego) tak charakteryzował przebieg wydarzeń w Hiszpanii:
“Na przełomie 1935/36 roku doszło w Hiszpanii do kolejnego kryzysu rządowego. Po dymisji rządu Alejandro Lerroux prezydent rozwiązał parlament (Kortezy) i rozpisał nowe wybory na luty 1936 roku. Zgodnie z uchwałami VII kongresu (Międzynarodówki Komunistycznej – przyp. R.R.) komuniści podjęli dyskusję z socjalistami i innymi partiami lewicowymi w sprawie utworzenia wspólnego bloku wyborczego. W wyniku tych dyskusji w styczniu 1936 roku Komunistyczna Partia Hiszpanii, Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE), Lewica Republikańska, Unia Republikańska i szereg innych organizacji lewicowych podpisały tzw. Pakt bloku ludowego. W pakcie tym sformułowano liczne postulaty zmierzające do poprawy warunków życia mas pracujących i ugruntowania zasad demokracji. Zapowiedziano m.in. amnestię dla więźniów politycznych, pociągnięcie do odpowiedzialności winnych popełnienia zbrodni podczas powstania robotników w Asturii w roku 1934, zmniejszenie podatków płaconych przez rzemieślników i drobnych kupców, obniżenie chłopom czynszów dzierżawnych i podwyżkę zarobków dla wszystkich pracujących.
Blok ludowy wystąpił ze wspólną listą kandydatów. Kampania wyborcza przybrała charakter plebiscytu, w którym ludność miała się wypowiedzieć za rządami frontu ludowego lub za rządami dyktatury stronnictw prawicowych. W wyborach powszechnych kandydaci bloku ludowego odnieśli niekwestionowane zwycięstwo, zdobywając łącznie 268 mandatów (w tym główne partie bloku: republikanie – 158, socjaliści – 88, komuniści – 17). Ugrupowania prawicy i centrum uzyskały 205 mandatów.
Na czele rządu frontu ludowego stanął przedstawiciel Lewicy Republikańskiej Manuel Azaña y Diaz. Komuniści nie weszli w skład rządu, udzielili mu natomiast poparcia. Rząd przystąpił do realizacji postulatów zawartych w Pakcie bloku ludowego. Wprowadzono swobody demokratyczne i ustawodawstwo socjalne dla robotników, przystąpiono do realizacji reformy rolnej i zatroszczono się o poprawę warunków bytowych ludzi pracy.
W warunkach demokracji i aktywności politycznej mas zwiększały się szeregi KPH: od lutego do czerwca 1936 roku liczba jej członków wzrosła z 30.000 do 100.000, stała się więc ona partia masową. W ruchu robotniczym pogłębiały się tendencje jednościowe. W PSOE kierunek jednolitofrontowy reprezentował Largo Caballero. Opowiadając się za współdziałaniem z komunistami, był on jednak przeciwny organizacyjnemu zespoleniu PSOE z KPH na gruncie marksizmu-leninizmu. Mimo to w lipcu 1936 roku w Katalonii nastąpiło połączenie czterech partii robotniczych: Komunistycznej Partii Katalonii, Katalońskiej Sekcji PSOE, Unii Socjalistycznej i Partii Proletariackiej. Nowa partia – Zjednoczona Partia Socjalistyczna Katalonii (Partido Socialista Unificado de Cataluna) – zgłosiła akces do Międzynarodówki Komunistycznej. Nastąpiło również zjednoczenie w skali krajowej organizacji młodzieży socjalistycznej i komunistycznej w Związek Zjednoczonej Młodzieży Socjalistycznej o kierunku rewolucyjnym, a następnie komunistycznych i socjalistycznych związków zawodowych. Ta akcja unifikacyjna umocniła lewicę rewolucyjną i front ludowy w Hiszpanii. W maju 1936 roku kandydat frontu ludowego Manuel Azaña y Diaz został wybrany prezydentem Republiki Hiszpańskiej.
Pokonana w wyborach powszechnych prawica, reprezentowana przez ugrupowania monarchistyczne, klerykalne i faszystowskie, nie złożyła jednak broni. Mogła ona liczyć na wielu zwolenników w armii, zwłaszcza wśród wyższych dowódców (m.in. na generałów: Francisco Franco i Emilio Molę). Większość dowódców, podobnie jak i znaczna część korpusu oficerskiego, działała bowiem w organizacjach faszystowskich, przygotowując zbrojną akcję przeciwko władzom republiki.
W interesie rządu frontu ludowego leżało oczyszczenie armii z przeciwników republiki i dokonanie szybkiej jej reorganizacji, tak aby armia mogła stać się zbrojnym oparciem rządu. Takie stanowisko od początku zajęli zresztą komuniści. Jednakże ani prezydent Azaña, ani kolejny premier rządu Casares Quiroga, również przedstawiciel republikanów, nie zdobyli się na podjęcie zdecydowanych kroków.
W dniu 18 lipca 1936 roku rebelianci przystąpili do akcji. Generał Francisco Franco podjął działania wojenne na południu kraju, a generał Emilio Mola – na północy. Obaj generałowie dążyli do połączenia swych sił i opanowania Madrytu, gdzie mieściły się władze centralne republiki.
Do walki przeciwko rebelii faszystowskiej stanął lud hiszpański. Próba wywołania antyrepublikańskiego powstania w Madrycie nie powiodła się. Komunistyczna Partia Hiszpanii rzuciła hasło: “No pasaran” (“Nie przejdą”). W dniu 19 lipca 1936 roku utworzono nowy rząd, na czele którego stanął przedstawiciel lewicy republikańskiej, José Giral. Rozpoczęto organizowanie sił do walki w obronie republiki. (…)
Mocarstwa zachodnie nie udzieliły poparcia rządowi Republiki Hiszpańskiej. (…) Natomiast z pomocą generałowi Francisco Franco pospieszyły Niemcy i Włochy, dostarczając zbuntowanej armii broń i samoloty, a następnie posiłki wojskowe. (…) Z pomocą republikańskiej Hiszpanii walczącej przeciwko zbuntowanym wojskom generała Franco i interwentom niemieckim i włoskim pospieszył Związek Radziecki. (…) Spośród krajów kapitalistycznych z pomocą republikańskiej Hiszpanii przyszedł Meksyk”.
Przejdźmy w tym miejscu do “hiszpańskiej” Odezwy KPP z 1936 roku.
“Już czwarty tydzień zmaga się lud Hiszpanii w ciężkiej wojnie domowej, jaką mu narzucił rokosz faszystowskich generałów, burżujów i grando” – rozpoczynała się odezwa.
W drugim akapicie stwierdzano, że: “Zbrojna walka faszystowskiej junty oficerskiej i klas posiadających przeciwko własnemu ludowi pokazuje nam, że możni tego świata poprzez morze krwi własnego ludu chcą zachować swą władzę i prawo wyzysku mas ludowych, że ci patentowani ‘patrioci’ w nienawiści do ludu gotowi są zdradzić swój kraj i oddać go pod panowanie obcych faszystowskich mocarstw”.
Dalej można było przeczytać: “Rokosz faszystowskich generałów przeciwko legalnemu rządowi jeszcze raz potwierdza słuszność głoszonej przez komunistów prawdy, że klasy posiadające dobrowolnie władzy nie oddadzą, że lud do władzy, poprzez kartkę wyborczą nie dojdzie (…), że władzę trzeba zdobyć w walce tak, jak to robi dziś proletariat Hiszpanii.
Walka ludu Hiszpanii przeciwko zdradzieckim klasom posiadającym w obronie legalnego Rządu frontu ludowego podzieliła świat cały na dwa obozy. Z jednej strony wokoło hiszpańskiej targowicy, która przeciwko własnemu ludowi wzywa pomocy reakcji faszystowskiej Mussoliniego i Hitlera, skupiła się burżuazja całego świata. Mussolini i Hitler ślą samoloty i karabiny maszynowe faszystom hiszpańskim, by zdławić walkę o wolność ludu hiszpańskiego. Z drugiej strony proletariat międzynarodowy i wszyscy wrogowie faszyzmu życzą zwycięstwa ludowi hiszpańskiemu i organizują mu pomoc w tej nierównej walce.
Towarzysze, Robotnicy, Obywatele! Klasa robotnicza Polski, szerokie masy ludu pracującego i wszyscy przeciwnicy faszyzmu nie mogą się biernie przyglądać temu, by Hitler i Mussolini uzbrajali reakcjonistów hiszpańskich i pomagali zgnębić lud hiszpański. Jak Polska długa i szeroka, musi się rozlec potężne wołanie mas pracujących, łapy faszyzmu precz od Hiszpanii! Tylko zdecydowana postawa proletariatu wszystkich krajów udaremni faszystowskiej kontrrewolucji plany ujarzmienia ludu hiszpańskiego”.
Wiemy wszyscy jak potoczyły się losy republiki Hiszpanii.
Wiosną 1939 roku, po blisko trzech latach niezłomnej walki, wojska republikańskie ostatecznie uległy przewadze faszystowskiego nieprzyjaciela.
W Hiszpanii zapanowała wyjątkowo reakcyjna kapitalistyczna dyktatura, która trwała w tym kraju aż do połowy lat 70. XX wieku.
Za podsumowanie niech posłużą nam słowa Marszu Dąbrowszczaków, ochotników Brygad Międzynarodowych:
Naprzód, robocza drużyno,
O wolność Hiszpanii się bić.
Dziś może przyjdzie nam zginąć
Lub jutro wolnymi być.
Nie zbraknie z nas ani jednego,
By zniszczyć faszystów i zgnieść –
Na front – Brygado Dąbrowskiego.
Sztandar wolności swój wznieś,
Sztandar wolności swój wznieś.
Naprzód, odważnie do mety,
Wszyscy jak jeden za broń!
Robotnik, chłop i Sowiety
Bratnią podają nam dłoń.
Nie zbraknie z nas ani jednego…
A gdy ten bój zakończymy
I będzie zniszczony już wróg,
Wtedy karabin zmienimy
Na młot roboczy i pług.
Nie zbraknie z nas ani jednego…
Dr Ryszard Rauba.
O naszych wielkich poprzednikach nie zapominamy nigdy. Należy im się bezwzględnie szacunek oraz cześć oddana za przelaną w sprawie robotniczej krew.
Jednocześnie, musimy wyciągać z ich walk wnioski i starać się nie popełniać tych samych błędów. Od tego właśnie mamy naukowe narzędzia analizy historycznej (dialektyka marksistowska), by ich potknięć i porażek nie powtarzać.
Jest to tym ważniejsze teraz, gdy imperialiści dzisiejszego dnia szykują nam nową wojnę w Syrii, która może przerodzić się w znacznie rozleglejszy konflikt o skali globalnej.
Klasa robotnicza oraz jej organizacje (w tym PMP) po raz kolejny zostaną wystawione na próbę.
No pasaran!
Zgadza się. Tego typu teksty oraz wezwania do oporu wobec wzbierającej fali faszyzmu należy powtarzać jak najczęściej. Zwłaszcza teraz, gdy aktualnie rządzący kapitaliści (ustami swych przedstawicieli w parlamentach) nawołują do nowej, krwawej napaści na Syrię – chcąc pogrążyć ją w chaosie i zniszczeniach. Na tego typu reakcyjne i nacjonalistyczne szczucie narodów na inny naród nie może być miejsca we współczesnym świecie. Nie może być na takie zachowania naszej zgody!
Czas na międzynarodowy, robotniczy i internacjonalistyczny ruch oporu wobec kapitalizmu i faszyzmu!