Categories
Kraj

Nie ma społecznej zgody na prześladowania polskich postępowców!

W ostatnich dniach lipca br. w wyniku udziału w akcji propagowania idei postępu społecznego (rozlepianie wlepek z adresem Portalu POSTEP.ORG), aresztowany na terenie Buska Zdroju (woj. świętokrzyskie) został tow. Łukasz Czaja. Służby represji (nieco bezmyślnie) powiadomione zostały o akcji przez dozorcę dworca PKS w Busku Zdroju.
Miejscowa burżuazyjna policja postawiła działaczowi polskiego ruchu robotniczego – całkowicie absurdalny – zarzut z artykułu 256 KK (domniemane “propagowanie ustroju totalitarnego”). Zatrzymany towarzysz został – zupełnie niepotrzebnie – przetrzymany w areszcie ponad 30 godzin bez jedzenia i picia, jego osobiste przedmioty (m.in. dwa telefony komórkowe, wlepki, czerwony sztandar, aparat fotograficzny oraz przenośny dysk twardy z muzyką i filmami) zostały bezpodstawnie zatrzymane i pozostają w posiadaniu policji i prokuratury. Niestety, buska policja nie popisała się znajomością symboliki współczesnego ruchu robotniczego, w ramach której – na całym świecie – sierp i młot są symbolami sojuszu klasy robotniczej oraz rolników.
Miejscowa prokurator, Aneta Wodecka – Kular w niezbyt bystry sposób podtrzymała absurdalny zarzut wobec zatrzymanego postępowca. Na razie nieznany jest jeszcze termin rozprawy, ale jedno jest pewne – zatrzymany w Busku Zdroju działacz ruchu robotniczego winny jest jedynie rozklejania materiałów edukacyjnych bez stosownego zezwolenia.
Wszelkie zarzuty o rzekome “propagowanie totalitaryzmu” mają jedynie za zadanie zastraszać pozostałych działaczy i działaczki ruchu robotniczego w Polsce. Jest to klasyczny “straszak” wymierzony w cały polski ruch postępowy i antykapitalistyczny, dzięki któremu burżuazja ma nadzieję zniechęcić wszystkich potencjalnych aktywistów do podejmowania jakichkolwiek działań wymierzonych w burżuazyjny reżim.
Łukasz Czaja (Postępowa Partia Polski) zapowiedział już oficjalnie, iż do stawianego zarzutu nie może się przyznać, gdyż – jak tłumaczy redakcji Portalu POSTEP.ORG – jest to zarzut antydemokratyczny, bezpodstawny i kompletnie “wyssany z palca”. O przebiegu sprawy redakcja POSTEP.ORG informować będzie na bieżąco wszystkich naszych czytelników.
Polscy postępowcy (jako jeden z odłamów ruchu robotniczego) apelują niniejszym o nadsyłanie wyrazów solidarności – zarówno ze strony organizacji i osób związanych z lewicą w kraju, jak i ze strony partii robotniczych, komunistycznych i postępowych na całym świecie. Nie ma zgody postępowego środowiska demokratycznego oraz opinii publicznej na jawne prześladowania wymierzone w polski ruch robotniczy!
Zatrzymany towarzysz zwolniony został za kaucją w wysokości 500 zł, ale zarzut postawiony w tej sprawie oznacza wyraźny krok burżuazyjnej władzy w stronę ustanowienia państwa totalitarnego, antydemokratycznego i prześladującego wszelkie obywatelskie nieposłuszeństwo. Nie jest to zresztą pierwszy raz, kiedy to wspomniany towarzysz jest prześladowany przez organy represji. Ponad 10 lat temu został on skazany w podobnym procesie politycznym na karę grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych oraz wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Ostatnie lata obfitują w Polsce w podobne procesy polityczne. Prześladowaniom poddawani byli i są m.in. redaktorzy portalu “Władza Rad” oraz redakcja prasowa pisma “Brzask”. Jednym z najsłynniejszych więźniów sumienia ostatnich latach pozostaje – bez wątpienia – doktor Mateusz Piskorski, który dopiero niedawno zwolniony został z aresztu wydobywczego (trwającego blisko dwa lata – bez postawienia jakichkolwiek zarzutów).
W ostatnich latach w gronie prześladowanych niesłusznie działaczy lewicy i ruchu robotniczego znajdują się m.in.: Łukasz Bukowski, Piotr Ciara, Jan Śpiewak, Piotr Ikonowicz, Michał Nowicki, Piotr Krzyżaniak, Mateusz Piskorski, Łukasz Czaja, Paweł Michał Bartolik, Wojciech Goslar, Krzysztof Szwej, Piotr Ciszewski itd. Można obawiać się, iż lista ta – i tak mocno uszczuplona – w najbliższych latach będzie się niebezpiecznie wydłużać…

Konrad Markowski
PPP.